Witajcie!
Dawno się tutaj nie udzielałem. Jak wiecie, emigracja to nie tylko zarobki, praca, ale również wydatki. Większość moich znajomych mowiło, ,,co z tego, że więcej zarobisz, jak więcej wydasz". Jeśli chodzi o mieszkania, trzeba przyznać, porównując ceny wynajmu zachodnich niemiec do większości miast w polsce, ceny są 2 a czasami nawet 3 krotnie wyższe. Ale jak to wychodzi w praktyce? Niestety co Land, miasto to różnice w cenach meiszkań są ogromne. Land, w którym mieszkam należy do jednych z droższych, jeśli chodzi o ceny mieszkań (nic nie przebije Bawarii, ale Hesja depcze im po piętach). Wszystiemu winne jest tutaj przeludnienie, mieszka tutaj stosunkowo sporo osób. Hesja jest dość atrakcyjnym kierunkiem migracji, także nie ma co się dziwić (kiedyś byli DDRowcy, póżniej Gastarbeiterzy z Turcji, Azji, czy też europy środkowo-wschodniej). Można przyznać, że Hesja nalezy do Landów, gdzie Niemców (prawdziwych niemców, a nie tylko obywateli urodzonyh na tych ziemiach) jest najmniej. Stolicą Hesji jest Wiesbaden, ale największym i najbardziej rozpoznawalnym miastem-Frankfurt. Ceny mieszkańw obu miastach zaczynają się od ok 800 euro, w gorszych dzielnicach i często bez tzw ,,Nebenkosten" (nie mam na myśli małych klitek, 15 m kwadratowych, które są nieco tańsze). Co gorsza, chętnych na mieszkanie tu jest tak wielu, że w dużych miastach dość częstą spotykaną opcją są tzw ,,Castingi". Polega to na spotkaniu się z wynajmującym i pokazaniu się z najlepszej strony (opisanie siebie, gdzie się pracuje i inne duperele). Ponoć samo to że ktoś pochodzi z Polski powoduje na start niższą pozycję w Castingu.
No ale cóż, myśmy nie myśleli za bardzo o dużym mieście (no, była opcja w Monachium, ale w sumie może to i dobrze, że nie wypaliła), to znaleźlismy pracę w małym miasteczku. Do Frankfurtu mamy ok 1,5 h pociągiem, 1 h samochodem a i większe miasta mamy też do 30 minut osiągalne. Nasze miasto to tzw miasto turystyczne, kurortowe, co na start podnosi nieco ceny. Ale nie chcieliśmy dojeżdżać, mieliśmy dosyć dojazdów z czasów studiów (Polecam wpis Dyplomowany pielęgniarz). Przejdźmy więc do sedna:
Gdy zaczęliśmy pracę, dostaliśmy do mieszkania pokój hotelowy ze szpitala. Warunki nienajgorsze, ale na dłuższą metę nie polecam (zwłaszcza, gdy Hotel jest przepełniony, nam się udało trafić na okres, gdzie ludzi mieszkało niewielu). Pokój 18 metrów kwadratowych (z łazienką, więc pokoj nieco mniejszy), kuchnia wspólna Nebenkosten w standardzie, cena 400 euro.
Kilka miesięcy pozniej znaleźliśmy ogłoszenie, wielkiego pokoju mieszkalnego 100 m kwadratowych na poddaszu. Nie było to ani za blisko pracy (ok 2 km w jedna stronę), a sam pokój również nie wyglądał atrakcyjnie (ubikacja, prysznic nie był żadnymi ściankami oddzielany). Cena 520 euro ze wszystkimi opłatami. Do 3 razy szuka, także za drugim razem znaleźliśmy to coś :)
Mieszkanie z opłatami, meblami! (w niemczech znaleźć mieszkanie z meblami a nawet talerzami i garnkami to rzecz niemożliwa praktycznie), blisko centrum (10 min do sklepów, pracy na pieszo) oraz przepięknej okolicy kosztuje nas 735 euro miesiecznie. (włączając media, internet itd.)
Czy to dużo? Jak na takie małe miasteczko to tak. Ale z drugiej strony, w Polsce nigdy jeszcze w tak komfortowych 4 ścianach nie mieszkaliśmy. Po drugie pracujemy wspólnie z dziewczyną, więc koszty dzielimy na dwóch. Mieszkamy w domku kilkurodzinnym, pod nami mieszkają wlasciciele, 2 piętra niżej mieszka małżeństwo oraz na naszym piętrze obok nas Lekarka z kliniki.
Wiem, że jest możliwośc znalezienia tańszych mieszkań (500 euro z opłatami to już dobra cena), ale zakup mebli na start, nas przerósł. Po drugie, mamy zamiar w przyszłości zmienić klinikę, ale to już temat na inny wpis, szkoda byłoby wszystkie meble tachać ze sobą.
Poniżej pokażę wam kilka zdjęc zrobionych w trakcie wprowadzenia się. Wszystko już czekało na nas:
Nam się bardzo podoba, a piękne widoki (jeziora, las, pagórki) i spokój jest tym, o czym zawsze marzyłem. Będzie ciężko nam się z tym rozstać, po ewentualnej przeprowadce.
A co z resztą, która m zamiar mieszkać w dużym mieście? Są w zasadzie 3 opcje:
Dawno się tutaj nie udzielałem. Jak wiecie, emigracja to nie tylko zarobki, praca, ale również wydatki. Większość moich znajomych mowiło, ,,co z tego, że więcej zarobisz, jak więcej wydasz". Jeśli chodzi o mieszkania, trzeba przyznać, porównując ceny wynajmu zachodnich niemiec do większości miast w polsce, ceny są 2 a czasami nawet 3 krotnie wyższe. Ale jak to wychodzi w praktyce? Niestety co Land, miasto to różnice w cenach meiszkań są ogromne. Land, w którym mieszkam należy do jednych z droższych, jeśli chodzi o ceny mieszkań (nic nie przebije Bawarii, ale Hesja depcze im po piętach). Wszystiemu winne jest tutaj przeludnienie, mieszka tutaj stosunkowo sporo osób. Hesja jest dość atrakcyjnym kierunkiem migracji, także nie ma co się dziwić (kiedyś byli DDRowcy, póżniej Gastarbeiterzy z Turcji, Azji, czy też europy środkowo-wschodniej). Można przyznać, że Hesja nalezy do Landów, gdzie Niemców (prawdziwych niemców, a nie tylko obywateli urodzonyh na tych ziemiach) jest najmniej. Stolicą Hesji jest Wiesbaden, ale największym i najbardziej rozpoznawalnym miastem-Frankfurt. Ceny mieszkańw obu miastach zaczynają się od ok 800 euro, w gorszych dzielnicach i często bez tzw ,,Nebenkosten" (nie mam na myśli małych klitek, 15 m kwadratowych, które są nieco tańsze). Co gorsza, chętnych na mieszkanie tu jest tak wielu, że w dużych miastach dość częstą spotykaną opcją są tzw ,,Castingi". Polega to na spotkaniu się z wynajmującym i pokazaniu się z najlepszej strony (opisanie siebie, gdzie się pracuje i inne duperele). Ponoć samo to że ktoś pochodzi z Polski powoduje na start niższą pozycję w Castingu.
No ale cóż, myśmy nie myśleli za bardzo o dużym mieście (no, była opcja w Monachium, ale w sumie może to i dobrze, że nie wypaliła), to znaleźlismy pracę w małym miasteczku. Do Frankfurtu mamy ok 1,5 h pociągiem, 1 h samochodem a i większe miasta mamy też do 30 minut osiągalne. Nasze miasto to tzw miasto turystyczne, kurortowe, co na start podnosi nieco ceny. Ale nie chcieliśmy dojeżdżać, mieliśmy dosyć dojazdów z czasów studiów (Polecam wpis Dyplomowany pielęgniarz). Przejdźmy więc do sedna:
Gdy zaczęliśmy pracę, dostaliśmy do mieszkania pokój hotelowy ze szpitala. Warunki nienajgorsze, ale na dłuższą metę nie polecam (zwłaszcza, gdy Hotel jest przepełniony, nam się udało trafić na okres, gdzie ludzi mieszkało niewielu). Pokój 18 metrów kwadratowych (z łazienką, więc pokoj nieco mniejszy), kuchnia wspólna Nebenkosten w standardzie, cena 400 euro.
Kilka miesięcy pozniej znaleźliśmy ogłoszenie, wielkiego pokoju mieszkalnego 100 m kwadratowych na poddaszu. Nie było to ani za blisko pracy (ok 2 km w jedna stronę), a sam pokój również nie wyglądał atrakcyjnie (ubikacja, prysznic nie był żadnymi ściankami oddzielany). Cena 520 euro ze wszystkimi opłatami. Do 3 razy szuka, także za drugim razem znaleźliśmy to coś :)
Mieszkanie z opłatami, meblami! (w niemczech znaleźć mieszkanie z meblami a nawet talerzami i garnkami to rzecz niemożliwa praktycznie), blisko centrum (10 min do sklepów, pracy na pieszo) oraz przepięknej okolicy kosztuje nas 735 euro miesiecznie. (włączając media, internet itd.)
Czy to dużo? Jak na takie małe miasteczko to tak. Ale z drugiej strony, w Polsce nigdy jeszcze w tak komfortowych 4 ścianach nie mieszkaliśmy. Po drugie pracujemy wspólnie z dziewczyną, więc koszty dzielimy na dwóch. Mieszkamy w domku kilkurodzinnym, pod nami mieszkają wlasciciele, 2 piętra niżej mieszka małżeństwo oraz na naszym piętrze obok nas Lekarka z kliniki.
Wiem, że jest możliwośc znalezienia tańszych mieszkań (500 euro z opłatami to już dobra cena), ale zakup mebli na start, nas przerósł. Po drugie, mamy zamiar w przyszłości zmienić klinikę, ale to już temat na inny wpis, szkoda byłoby wszystkie meble tachać ze sobą.
Poniżej pokażę wam kilka zdjęc zrobionych w trakcie wprowadzenia się. Wszystko już czekało na nas:
Nam się bardzo podoba, a piękne widoki (jeziora, las, pagórki) i spokój jest tym, o czym zawsze marzyłem. Będzie ciężko nam się z tym rozstać, po ewentualnej przeprowadce.
A co z resztą, która m zamiar mieszkać w dużym mieście? Są w zasadzie 3 opcje:
- Płacić znacznie większy czynsz, za mniejszy metraż licząc na to, że się więcej zarobi.
- Wyjechac do terenu byłego DDR, ale to również temat na nowy wpis, odpływ ludności ze wschodnich terenów jest tak ogromny, że ceny mieszkań w dużych miastach są śmiesznie tanie, a praca w zawodzie też jest
- Wiekszość szpitali oferuje hotele, akademiki za niższe ceny (200-400 euro z opłatami), jednak wiadomo, długo tak się mieszkać nie da.
Komentarze
Prześlij komentarz