Przejdź do głównej zawartości

Pośrednik pracy



W związku z tym, że kończy nam się umowa z Pośrednikiem, a przechodzimy bezpośrednio pod szpital, chciałbym napisać Wam podsumowanie naszej ,,wspólpracy". To, że nasz pośrednik jest nieuczciwy, napisalem już wcześniej, we wpisie Zderzenie z rzeczywistościa. No ale o kim w zasadzie piszę. Jest to jedna z wielu firm, która pośredniczy między pielęgniarkami a pracodawcami w Niemczech. Tzw wypożyczenie pracownika. W domyśle działa to tak, że pracujemy pod nim jakiś okres czasu, a potem przechodzimy bezpośrednio pod Szpital. Dwuosobowa firma ma swoją siedzibę w Hesji, natomiast jeden ze wspólników na stale mieszka w Krakowie. Ale czy to ma sens? Nie lepiej sobie załatwić pracę samodzielnie? Gdyby firma była uczciwa, to jak najbardziej. Na czym czujemy się oszukani :

  1. Gość przedstawiał się jako osoba która pracuje pod szpitalem Klinik Schmieder, mowił że absolutnie nie jest żadnym pośrednikiem. Rok wcześniej załatwił pracę kilku osobom pod tymi klinikami, ale Schmieder nie chce już więcej z nim współpracować. Co ciekawe dotarłem do tegorocznych ulotek, gdzie znowu oferuje prace w tych klinikach.
  2. Kurs miał być za darmo, a koszty które ponieśliśmy zwrócone po podpisaniu umowy, oczywiście nigdzie na piśmie nie było to zagwarantowane 
  3. Obiecał wszystkim transport do szpitala, by ,,zapoznać się " z obsługą, personelem. Oczywiście niczego takiego nie było, bo i jak skoro Schmieder więcej z nim już nie chce współpracować? 
  4. Pośredniczył również w procesie nostryfikacji dyplomu w Niemczech. Okazało się, że i tutaj policzył sobie niezłą prowizję, koszt prawie 2krotnie większy, niż okazało się na rachunku (oczywiście najpierw musieliśmy zapłacić)
  5. Załatwil na szybko pracę w małej miejscowości, chwaląc się że nasz poziom językowy jest wysoki, na szczęście egzamin mamy zdany, co nei zmienia faktu, że szpital był troche rozczarowany jego kłamstwem (szpital przyjmuje ludzi również ze słabą znajomością języka, prowadzi na miejscu kursy doszkalające, więc po co kłamać?)
  6. Obiecywal darmowy transport do pracy (wtf?)
  7. Opowiada, chwali się warunkami mieszkaniowymi, a to wszystko przecież zależy od szpitala, jaki Hotel czy też Akademik dla Ciebie załatwi. Mieszkania miałybyć za darmo! 
  8. Nam mowił, że prace ju mamy zalatwiona, a tak na prawdę mieliśmy tzw 2 dniową hospitację (praktyka dosyć często stosowana w niemieckich szpitalach)
To jego główne kłamstewka, jednak człowiek dużo opowiada, koloryzuje itd. Praktycznie na każdym kroku widać było jego oszustwa, albo zatajanie prawdy. Dlaczego zatem zdecydowaliśmy się pod niego wyjechać? Byliśmy już pod nim i chcieliśmy już tą sprawę dokończyć, a nie od nowa zaczynać z inną firmą.

Jakie byly tego plusy? 
  1. Kurs, który okazał się odpłatny, był strzałem w 10tkę. Tak kompetentnej lektorki jeszcze nie w życiu nie miałem okazji poznać. Do dzisiaj prowadzi nam zajęcia na Skype i jesteśmy bardzo zadowoleni
  2. Bądź co bądź, załatwiał za nas formalności, co było dużym ułatwieniem, ze względu na odległość i język. 
Jak działa tego typu firma. Zbiera ilość chętnych do podjęcia pracy, jeździ po uczelniach i robi pogadanki. Żeby zwiększyć wiarygodność, zabiera ze sobą zadowoloną pracownicę kliniki Schmieder i opowiada ona jak tam jest fajnie, co ona nie robi, gdzie na imprezy chodzi itd. Oczywiście bez żadnych szczegółów.  Następnie robi wstępną listę chętnych, wynajmuje pokój do przeprowadzenia kursu w mieście najbardziem dogodnym dla wszystkich (myśmy akurat na kurs musieli 70 km dojeżdżać). Gdy ma juz w miare pwena grupę, ustala termin, częstotliwość zajęć i czas zakończenia kursu. Co tydzień przeprowadzony jest sprawdzian, gani tych, którym słabo poszło. Następnei zapisuje uczestników do szkoły językowej, w której zostaje przeprowadzony miedzynarodowy egzamin. Pozniej czekamy na certyfikaty. Miedzyczasie zbiera od nas wszystkie dokumenty oraz upoważnienia i jedzie składać wniosek o nostryfikacje (najczesciej robi to hurtowo). Pozniej mailuje już z szpitalami i umawia nas na rozmowe kwalifikacyjną. Gdy już wszystko pomyślnie się uda, podpisujemy z nim umowę i pracujemy.

Tak to pokrótce wygląda, ale czy to ma sens? Jeśli znasz dobrze język, albo co najmniej na poziomie B1, zawsze możesz zacząć pracę bez nostryfikacji na niższym stanowisku a certyfikat zdobyć miedzyczasie. Są też kliniki, co przyjmuja pielegniarki za nieco niższą kwotę, i masz jakiś czas by zdobyć papierek. Braki kadrowe są tutaj tak wielkim wyzwaniem że nawet słaba znajomość językowa nie  stanowi juz dużego problemu, część szpitali załatwia kursy językowe. Oczywiście są też pośrednictwa które nie oszukują, jednak tutaj trzeba uważać. Najlepiej by wszystko co obiecują, bylo potwierdzone na papierze, inaczej zostaniecie z niczym.
Jeśli macie jakieś pytania, wnioski, a może chcecie czegoś więcej dowiedzieć się o tym Panu, proszę zostawić komentarze. Pozdrawiam i zyczę miłego dnia :) 

Komentarze

  1. Nigdy, ale to nigdy nie pracować pod polakiem :( Zwłaszcza za granicą, też mam złe wspomnienia.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Sparkasse, czyli kto to Panu spier...ił

Ten wpis dotyczyć będzie tego, jak działa bankowość w Niemczech na przykładzie banku ,,Sparkasse". Jest to jedna z najbardziej z rozbudowanych sieci Bankowych w Niemczech. W porównaniu do konkurencji posiada najwięcej Bankomatów, filii. I tu spotykamy się z pierwszym problemem. Jeśli podobnie jak rodowici Niemcy lubimy gotówkę i rzadko korzystamy z kart płacąc w sklepach - ten czynnik jest bardzo ważny, ponieważ w Niemczech bardzo ciężko jest znaleźć bank, który umożliwia darmowe wypłaty z obcych bankomatów. To prawda, większość Niemieckich Banków karze sobie płacić i to nie małe kwoty za wypłatę z obcych bankomatów (Sparkasse ok 5 Eur). Z tąd liczba bankomatów jest ważna. W Niemczech płatność kartą niestety nie jest tak oczywista jak w Polsce, gdzie już nawet na straganach pojawiają się terminale płatnicze. Nie ma mowy, poza dużymi sklepami radzę za każdym razem pytać o płatność bezgotówkową i co ciekawe w większości otrzymamy odpowiedź negatywną. Niemcy kochają gotówkę i nie chc

Niekonwencjonalny sposób nauki języka

Witajcie! Dzisiaj chciałbym przedstawić Wam dość ciekawy sposób na naukę słówek w języku obcym. Niestety, są to głównie słówka techniczne, jednak jak najbardziej wykorzystywane w życiu codziennym. Każdy z nas posiada co najmniej jednego smartfona, jest to rzecz niemalże niezbędna, dla większości, do życia. Najbardziej popularnym systemem wykorzystywanym obecnie w smartfonach jest android. Drugim po nim w Polsce jest system Microsoftu, wp 8.1 lub 10. Niektórzy będą się ze mną kłócić, że w Polsce na drugim miejscu jest ios, jednak nie to będzie tematem mojego wpisu. Skoro mamy komputer w kieszeni, dlaczego nie korzystać z tego? Sam posiadam Lumię 735, która działa właśnie na systemie Windows Phone 10. Jest to dla niektórych dość leciwy sprzęt, jednak dla mnie w sam raz :-) Dlaczego chwalę się telefonem powiecie? Ano dlatego :D Cortana wg Wikipedii A więc w dużym skrócie, w kieszeni posiadam wirtualną asystentkę do rozmów! Dokładnie, możemy zadawać jej pytania, a ona na podstawie danyc

1000 km Samochodem

Miejscowosć skąd pochodzimy, a gdzie pracujemy dzieli odleglość ok 950 km. Można ją pokonać w wieloraki sposób. Najszybciej samolotem, jednak tanie linie lotnicze lądują na lotnisku oddalonym od nas ok 200 km, a nic ze sobą nie zabierzemy. Mamy do dyspozycji pociąg (jednak ani ekonomicznie ani czasowo się to nie oplaca), mini busy, za które podziękowalismy od wczesniejszej podróży do Holandii, autokary i znany nam Bla bla car. Jednak, jak wiecie, dorobiliśmy się w końcu własnych czterech kółek, chcialbym podzielić się wrażeniami i uwagami z podróży. Naszym bohaterem jest miejski samochód z silnikiem 1.0 Peugeot 108. Nie jest to idealne wozidło na długie dystanse, jednak jak widać, można w miare komfortowo w maksymalnie dwie osoby się przemieszczać. No dobra, ale w jaki sposób można się do podróży przygotować? Co sprawdziłem: Poziom płynów, była to formalność, ponieważ we wrześniu wszystkie były wymieniane, nie zmienia to faktu że jest to minimum do sprawdzenia Oświetlenie. Wyposaż